Komentarze: 2
Długo nie pisałam, choć tyle się już wydarzyło...
Kiedy byłam na wakacjach, codziennie widziałam tatę pijanego. Od naszego miejsca codziennego pobytu było kilka kroków do niewielkij knajpy... tam chodziła też moja mama. Ale ona jest rozsądna, nie pije tyle co tata... Mama chciała jeszcze trochę zostać z koleżankami, a tata juz miał wracać do domu. Poszłam z nim, bo nie chciałam, żeby coś mu się stało. Cieszyłam się, ze chociaż tyle mogę mu zaoferować ze swojej marnej pomocy - odprowadzić bezpiecznie do domu. Porozmawiałam z nim. Zapytałam, czemu pije, dlaczego nie patrzy na nas, że go potrzebujemy. Powiedział, że alkohol go rozluźnia. Że lepiej mu się gada... Fakt, tata jest nieśmiały, ale czy musi aż tak z tym walczyć...?
Było mi strasznie przykro. Postwiłam jeszcze pytanie, czy umiałby przestać. Jego odpowiedź brzmiała: jasne, oczywiście.
"...ale ja teraz mam wakacje, więc może później..."